Maj przemknął jak błyskawica, nawet nie wiem kiedy.
Jedno
stwierdzenie do niego pasuje – DUŻO WRAŻEŃ, ale o tym w następnym poście.
Póki
co zajmijmy się ulubieńcami miesiąca, a jest ich trochę. No to zaczynamy mój
debiut :)
MAKIJAŻ
1. BeneFit,
POREfessional
Baza mająca na celu zmniejszenie widoczności porów.
Zanim ja kupiłam przewertowałam chyba cały Internet. Dużo pozytywnych opinii,
które skłoniły mnie do udania się do Sephory. Powiem jedno – NIE ŻAŁUJĘ :)
Uwielbiam ta bazę. Wydajna, nie zapycha a przede wszystkim spełnia swoje
zadanie. Pory są zmniejszone. Może nie całkowicie, ale ja jestem zadowolona z
efektu. Zdecydowanie polecam. Jedynym minusem może wydawać się cena - 145 zł za
mniejszą wersję 22 ml, ale warto . Wkrótce recenzja.
2. Revlon, Color Stay cera tłusta i mieszana
Mój idealny podkład. Krycie duże, co mnie zdecydowanie
zadowala. Jednak ma jeden minus – może być za ciężki na ciepłe dni, więc dalej
szukam czegoś o dobrym kryciu, ale lżejszego. Ale Revlon ColorStay zdecydowanie
polecam. Co najważniejsze nie świece się po nim jak świeczka już po 2 godzinach
jak to bywało z innymi podkładami. Póki co numer 1. I like it :)
3. Dermacol
Oj zdecydowanie mój przyjaciel w tym miesiącu.
Zakryje dosłownie wszystko, a niespodzianek na twarzy mi ostatnio nie
brakowało. Dermacol poradził sobie z nimi świetnie. Nakładany w bardzo małych
ilościach punktowo na „delikwenta” przykrywał go w całości i trzymał w ryzach
cały dzień.
4. Lovely,
Pump Up
Skusiłam się na ten tusz dzięki dziewczynom w
blogosferze. Tak wychwalany, że sama musiałam spróbować. Z natury mam długie i
gęste rzęsy i lubię je podkreślać. Napaliłam się jak dzik na szyszkę na ten
tusz i nie żałuję że wydałam tak niebotyczna kwotę – ok. 9 zł :)
Tusz rewelacja. Pogrubia, rozczesuje, wydłuża i unosi rzęsy – ma wszystko to co
powinien mieć tusz moim zdaniem. Jedyna jego wada jest to, iż szybko wysycha.
Ja go miałam niecałe 2 miesiące. Ale przy takiej kwocie wybaczam mu :)
5. Benefit,
Hoola
Kolejny HIT przez duże H firmy Benefit. Uwielbiam ten
bronzer. Świetnie się nim konturuje twarz jak i nadaje opalenizny twarzy.
Matowy, idealny
dla mnie odcień chłodnego brązu, bez pomarańczowych tonów. Wydajny jest
niesamowicie. Mam go pół roku i używałam dzień w dzień i mam go jeszcze dosyć.
Nie robi plam, trwały, cudna konsystencja i jeszcze to opakowanie – cudo. Same
ochy i achy :) Na pewno kupie następne opakowanie pomimo ceny (
145 zł ).
6. KOBO
Fashion Color, odcień 108 Fuchsia
Uwielbiam szminki
KOBO. Piękne kolory, pigmentacja oraz przystępna cena. Nie wysuszają ust
i dość długo się trzymają. Nie jest to powalająca trwałość ale przy takiej
cenie nie można narzekać. Moim ulubieńcem jeśli chodzi o miesiąc maj jest kolor
108 Fuchsia. Przepięny kolor. Nawet moja siostra zaczęła mi ja podkradać :)
Zakochałyśmy się w pięknym odcieniu fuksji tej szminki. LOVE <3
7. Rimmel
Apocalips 600 NUDE ECLIPSE
Szminko – błyszczyk, lakier do ust … nieważne zwał
jak zwał :)
Dla mnie nude idealny. Kocham ten kolor. Nudziak piękny. Idealnie pasuje do
Smoky. Jednak trzeba uważać bo lubi przesuszyć usta i wtedy nieestetycznie
wygląda. Wystarczy mieć je dobrze nawilżone i wygląda pięknie.
PIELĘGNACJA
1. LA ROCHE-POSAY EFFACLAR
Ulubieniec do mycia twarzy. Delikatny żel, który sprawia,
że moja twarz jest mięciutka i gładziutka. Bardzo dobrzy „oczyszczacz” twarzy.
Moja twarz po użyciu Effaclar jest nieco ściągnięta, oczyszczona i pory są
nieco ściągnięte. Kupiłam go w promocji w SuperPharm za ok. 23 zł i nie żałuję.
Polecam dla osób z cerą tłustą. Bardzo dobry produkt.
2. Gliss
Kur, Hair Repair With Liquid Keratin Complex odżywka bez spłukiwania Total
Repair
Bardzo
dobra odżywka bez spłukiwania. Stosuje ją zaraz po myciu włosów I sprawdza się
idealnie. Włosy po niej lśnią i są bardzo mięciutkie. I nie ma problemu z ich
rozczesywaniem. Bardzo ją lubię.
3. Balsam
do ust EOS
Cuuudne jajeczko o niesamowitym zapachu. Balsam dostałam z USA i od razu
się w nim zakochałam. Zapach sprawia, że odpływam. Kształt jajeczka jest boski,
ale co najważniejsze bardzo fajnie nawilża usta i sa po nim miękkie i
przygotowane do nałożenia ulubionej szminki. Już nie wspomnę, że jak się nim
maluję to wszyscy spoglądają co takiego nakładam na usta. Robi furorę. I <3
EOS.
Pielęgnacji jakoś mniej niż makijażu, ale musiałabym nie być sobą gdyby
tak nie było :)
Uff już koniec. Sporo tego, ale wszystkie rzeczy uwielbiam.
Buziaczki i do następnego
Martyna
;)
właśnie zamówiłam Revlona...bardzo go jestem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia życzę, pozdrawiam:)
O proszę, to daj znać jak u Ciebie się spisuje :) pozdrawiam
UsuńI love those eos lip balm,I have to find them!!!!
OdpowiedzUsuńI'm sure you will not regret :)
Usuń