czwartek, 27 czerwca 2013

UWAGA PANIE !!!! Szalony weekend w Super-Pharm :)

Kochane,

weekend szykuje nam nie lada niespodziankę. Otóż w Super - Pharm od dzisiaj wszystkie kosmetyki do makijażu kupimy 30% taniej.

Aż mi się oczka świecą, a portfel truchleje.

Ale raz się żyje i nie codziennie tak nas rozpieszczają takimi rabatami. 

Także w weekend kierunek Super - Pharm i cieszmy się, że jesteśmy kobietami. :)



Tak, wiem opuściłam się i ostatnio pisze tylko o promocjach, ale obiecuję, że się poprawię już niedługo :) Jak tylko będę znów w posiadaniu mojego laptopa, na którym mogę edytować zdjęcia to pojawią się nowe posty. A mam trochę naprawdę fajnych pomysłów. Także proszę o cierpliwość, a na pewno coś się niedługo pojawi :)

Buziaki
Martyna

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Tym razem coś dla Panów ...

Jako, że Rossmann ostatnio porozpieszczał Panie nietuzinkową promocją, to teraz przyszła kolej na płeć bardziej silniejszą niż piękniejszą :)

Oto co przyszykował Rossmann tym razem dla Panów :





Także Panowie, portfel w dłoń i do Rossa po nowe perfumki. A może Panie skuszą się na zrobienie prezentu swoim Panom :) Zbliża się Dzień Ojca i może to być strzał w 10 - tkę :)

Buziaki
Martyna

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Cudak od Maybelline – Rocket Volum’ Express Mascara

Kochane,

dzisiaj chcę Wam przedstawić mojego nowego faworyta wśród maskar.
Jakiś czas temu miałam na ten tusz dużą ochotę, ale jakoś nie przekonały mnie nie w pełni 100% pozytywne opinie dziewczyn w Internecie. Tak więc dałam sobie spokój, zwłaszcza, że maskar ci u mnie dostatek.

Moja koleżanka, która go kupiła nie była z niego zadowolona, ponieważ stwierdziła, że ma za krótkie rzęsy do tej szczoteczki i tusz trafił w moje ręce. I od momentu jak go pierwszy raz użyłam to się z nim nie rozstaję. Pokochałam go od pierwszego nałożenia na rzęsy. Ale zdaję sobie sprawę, że chyba jeszcze nie wynaleziono takiego tuszu, który by każdemu pasował, więc jest to tylko moja opinia. A więć Drogie Panie przedstawiam Wam cudaczka Maybelline Rocket Volum’ Express Mascara.


  
Zalety:
-        pięknie podkreśla rzęsy
-        pogrubia
-        wydłuża
-        nie kruszy się
-        szczoteczka bardzo wygodna w użyciu
-        nie uczula
-        przystępna cena


Wady:
-        na moich długich rzęsach pod koniec dnia odbija mi się tusz pod brwiami
-        poza tym wad brak


Szczoteczka jest dość duża z krótkimi wypustkami. Ja lubię silikonowe szczoteczki i bardzo mi podpasywała szczoteczka w tym tuszu. Dobrze mi rozczesuje rzęsy i nie potrzebuję nie wiadomo ile warstw by rzęsy ładnie wyglądały. Zazwyczaj po dobrym wytuszowaniu, na dzień starcza mi jedna warstwa. W przypadku wieczorowego makijażu i wytuszowaniu kilkoma warstwami (zazwyczaj nakładam 2) daje naprawdę efekt WOW. Odkąd zaczęłam go używać to wiele osób komplementowało moje rzęsy. :)




Trwałość tuszu jest bardzo dobra. Po całym dniu pracy wieczorem tusz jeszcze ładnie wygląda. Nie kruszy się ani nie robi „efektu pandy”.

Tak moje rzęsy prezentują się bez tuszu:



A tak z tuszem:


Podsumowując ja jestem z tego tuszu bardzo zadowolona. Stał się od dziś moim numerem jeden wśród posiadanych maskar. Nawet przyćmił ostatniego ulubieńca z Lovely Pump Up.

Oto kilka zdjęć ( przepraszam z góry za jakość ale niektóre robione są telefonem, gdyż są to zdjęcia z różnych dni ) :)







I to na tyle. Mam nadzieję, że pomogłam niektórym dziewczynom, które miały ochotę na ten tusz. Zdecydowanie polecam.

Buziaki
Martyna

niedziela, 9 czerwca 2013

Kropeczki ...

Dzisiaj przyszła kolej na paznokcie.

I przedstawiają się następująco:




Użyte lakiery:
1. Avon Nailwear Pro+ Pastel Pink
2. Miss Sporty nr302
3. Seche Vite





Modelka - Justyna :*

Kropki zrobiłam pędzelkiem z Avonu,
 który z drugiej strony ma końcówkę do robienia kropek - rewelacja :)


Całuski
Martyna

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Ulubieńcy maja 2013 :)

Maj przemknął jak błyskawica, nawet nie wiem kiedy. 
Jedno stwierdzenie do niego pasuje – DUŻO WRAŻEŃ, ale o tym w następnym poście.
Póki co zajmijmy się ulubieńcami miesiąca, a jest ich trochę. No to zaczynamy mój debiut :)



MAKIJAŻ

1.      BeneFit, POREfessional


Baza mająca na celu zmniejszenie widoczności porów. Zanim ja kupiłam przewertowałam chyba cały Internet. Dużo pozytywnych opinii, które skłoniły mnie do udania się do Sephory. Powiem jedno – NIE ŻAŁUJĘ :) Uwielbiam ta bazę. Wydajna, nie zapycha a przede wszystkim spełnia swoje zadanie. Pory są zmniejszone. Może nie całkowicie, ale ja jestem zadowolona z efektu. Zdecydowanie polecam. Jedynym minusem może wydawać się cena - 145 zł za mniejszą wersję 22 ml, ale warto . Wkrótce recenzja.

2. Revlon, Color Stay cera tłusta i mieszana

Mój idealny podkład. Krycie duże, co mnie zdecydowanie zadowala. Jednak ma jeden minus – może być za ciężki na ciepłe dni, więc dalej szukam czegoś o dobrym kryciu, ale lżejszego. Ale Revlon ColorStay zdecydowanie polecam. Co najważniejsze nie świece się po nim jak świeczka już po 2 godzinach jak to bywało z innymi podkładami. Póki co numer 1. I like it :)


3.      Dermacol


Oj zdecydowanie mój przyjaciel w tym miesiącu. Zakryje dosłownie wszystko, a niespodzianek na twarzy mi ostatnio nie brakowało. Dermacol poradził sobie z nimi świetnie. Nakładany w bardzo małych ilościach punktowo na „delikwenta” przykrywał go w całości i trzymał w ryzach cały dzień. 

4.      Lovely, Pump Up


Skusiłam się na ten tusz dzięki dziewczynom w blogosferze. Tak wychwalany, że sama musiałam spróbować. Z natury mam długie i gęste rzęsy i lubię je podkreślać. Napaliłam się jak dzik na szyszkę na ten tusz i nie żałuję że wydałam tak niebotyczna kwotę – ok. 9 zł :) Tusz rewelacja. Pogrubia, rozczesuje, wydłuża i unosi rzęsy – ma wszystko to co powinien mieć tusz moim zdaniem. Jedyna jego wada jest to, iż szybko wysycha. Ja go miałam niecałe 2 miesiące. Ale przy takiej kwocie wybaczam mu :)

5.       Benefit, Hoola

Kolejny HIT przez duże H firmy Benefit. Uwielbiam ten bronzer. Świetnie się nim konturuje twarz jak i nadaje opalenizny twarzy. Matowy,  idealny dla mnie odcień chłodnego brązu, bez pomarańczowych tonów. Wydajny jest niesamowicie. Mam go pół roku i używałam dzień w dzień i mam go jeszcze dosyć. Nie robi plam, trwały, cudna konsystencja i jeszcze to opakowanie – cudo. Same ochy i achy :) Na pewno kupie następne opakowanie pomimo ceny ( 145 zł ).

 6.      KOBO Fashion Color, odcień 108 Fuchsia


Uwielbiam szminki  KOBO. Piękne kolory, pigmentacja oraz przystępna cena. Nie wysuszają ust i dość długo się trzymają. Nie jest to powalająca trwałość ale przy takiej cenie nie można narzekać. Moim ulubieńcem jeśli chodzi o miesiąc maj jest kolor 108 Fuchsia. Przepięny kolor. Nawet moja siostra zaczęła mi ja podkradać :) Zakochałyśmy się w pięknym odcieniu fuksji tej szminki. LOVE <3


7.       Rimmel Apocalips  600 NUDE ECLIPSE


Szminko – błyszczyk, lakier do ust … nieważne zwał jak zwał :) Dla mnie nude idealny. Kocham ten kolor. Nudziak piękny. Idealnie pasuje do Smoky. Jednak trzeba uważać bo lubi przesuszyć usta i wtedy nieestetycznie wygląda. Wystarczy mieć je dobrze nawilżone i wygląda pięknie. 


PIELĘGNACJA


1.   LA ROCHE-POSAY EFFACLAR


Ulubieniec do mycia twarzy. Delikatny żel, który sprawia, że moja twarz jest mięciutka i gładziutka. Bardzo dobrzy „oczyszczacz” twarzy. Moja twarz po użyciu Effaclar jest nieco ściągnięta, oczyszczona i pory są nieco ściągnięte. Kupiłam go w promocji w SuperPharm za ok. 23 zł i nie żałuję. Polecam dla osób z cerą tłustą. Bardzo dobry produkt.

2.        Gliss Kur, Hair Repair With Liquid Keratin Complex odżywka bez spłukiwania Total Repair



Bardzo dobra odżywka bez spłukiwania. Stosuje ją zaraz po myciu włosów I sprawdza się idealnie. Włosy po niej lśnią i są bardzo mięciutkie. I nie ma problemu z ich rozczesywaniem. Bardzo ją lubię.

3.       Balsam do ust EOS


Cuuudne jajeczko o niesamowitym zapachu. Balsam dostałam z USA i od razu się w nim zakochałam. Zapach sprawia, że odpływam. Kształt jajeczka jest boski, ale co najważniejsze bardzo fajnie nawilża usta i sa po nim miękkie i przygotowane do nałożenia ulubionej szminki. Już nie wspomnę, że jak się nim maluję to wszyscy spoglądają co takiego nakładam na usta. Robi furorę. I <3 EOS.




Pielęgnacji jakoś mniej niż makijażu, ale musiałabym nie być sobą gdyby tak nie było :)
Uff już koniec. Sporo tego, ale wszystkie rzeczy uwielbiam.

Buziaczki i do następnego
Martyna ;)